Kwas gamma- aminomasłowy (Ang- gamma-Aminobutyric acid) jest naturalnie występującym w ludzkim mózgu przekaźnikiem o funkcji hamującej i wyciszającej- bez niego nasz wewnętrzny superkomputer nieustannie byłby zalewany nadmiarem bodźców, co doprowadziłoby do przeciążenia. Zwiększone zapotrzebowanie nań mają oczywiście ludzie aktywni, ponieważ im trudniej się wyciszyć i z reguły mają też na to mniej czasu. Na szczęście istnieją na rynku suplementy, które dostarczają GABA sportowcom, aby przyśpieszyć ich regenerację. Kluczową rolą kwasu gamma- aminomasłowego jest poprawianie jakości snu- mam znajomego „sceptyka”, który z początku mówił, że „To całe GABA nic mi nie daje!” ale po siedmiu dniach suplementacji musiał zmienić zdanie, bo, jak sam stwierdził: „Momentalnie zasypiam i budzę się jakby gotowy do działania.” Czyli potwierdził to, co ja odczułem już po dwóch dniach. Każdy organizm jest inny i może reagować wolniej lub szybciej, ale badania nad tym neuroprzekaźnikiem nie pozostawiają wątpliwości- skutecznie poprawia jakość snu, dzięki uspokojeniu układu nerwowego.
Drugą istotną zaletą GABA jest niwelowanie stresu i jego negatywnych konsekwencji- jakojako że działa wyciszająco, podnosi naszą odporność psychiczną i zdolność radzenia sobie z przeciwnościami, a także nie pozwala kortyzolowi (hormonowi stresu) podnosić ciśnienia, czy powodować wrzodów. Kortyzol jest przeciwnikiem testosteronu- te dwa hormony wzajemnie się wykluczają. Słowem- im mniej masz w sobie stresu, tym lepiej wyjdzie na tym twoja gospodarka testosteronem.
A skoro już mowa o „hormonie męskości”- GABA optymalizuje jego syntezę. Ciało tworzy go głównie podczas snu, toteż nic dziwnego, że syntezuje go więcej i lepiej. Testosteron podnosi pewność siebie i odwagę- dlatego jest kojarzony z męskimi cechami. Dodatkowo zwiększa absorpcję białek i proces budowy mięśni- istotnym dla każdego ćwiczącego powinno być zachowanie wysokiego stężenia naturalnego „teścia” we krwi. Twoja naturalna produkcja tego hormonu często ulega zaburzeniu, na przykład wskutek stresu, siedzącego trybu życia, czy zaniechania typowo męskich zachowań, jak choćby kopulacja. Jest to fakt udowodniony, że zachowując się „po męsku” pomagasz sobie tworzyć nowe porcje testosteronu, a w dobie wygodnickich, często zniewieściałych mężczyzn, trudno nam (tym, którzy chcą być samcami alfa) się nie pogubić. Dodatkowo w wodzie pitnej aż roi się od estrogenów- hormonów żeńskich- które mogą nam zaburzać proces syntezy testosteronu. Na szczęście te szkody znacząco obniża GABA. Oczywiście nie twierdzę, że już po jednej kapsułce staniesz się Conanem Barbarzyńcą, ale z pewnością będziesz mieć bliżej do tego tytułu po kilku dniach suplementacji GABA. Zresztą, sam to zauważysz- erekcje są u wielu stosujących mocniejsze, a orgazmy lepsze!
Dodatkowo omawiany suplement powoduje wzrost poziomu innego korzystnego dla nas związku chemicznego- somatotropiny, znanej też jako HGH, albo hormon wzrostu. Oczywiście hormon ów występuje u każdego, ale tylko u nastolatków powoduje, że rosną wzwyż. Prócz tej oczywistej roli somatotropina ma swój udział w procesie anabolicznym, czyli budowaniu mięśni. Wielu naukowców także jest zdania, że przedłuża życie (oczywiście tylko wtedy, kiedy jej stężenie we krwi jest optymalne). Wielu zawodników kulturystyki korzysta z syntetycznego HGH w strzykawce i to w takich dawkach, że trudno mówić o tym, by posiadali rozsądek, ale jak się pewnie domyślasz, nie jest to ani przyjemne, ani dobre dla zdrowia. Jednak własne HGH nie wywołuje żadnych niechcianych efektów. Ba, jest wręcz czynnikiem wpływającym na efekty pożądane, takie jak wzrost mięśni i siły.
Ostatnią zaletą GABA jest poprawianie humoru- dzisiaj wcale nie tak łatwo o uśmiech na twarzy- mamy tysiące zmartwień, a drugie tyle sami sobie tworzymy. Jak tu znaleźć motywację i ochotę do ćwiczeń? Można śmiało rzec, że suplementacja przytoczonym w niniejszym tekście składnikiem pozwoli ci się wyluzować i nabrać przynajmniej odrobinę dystansu do problemów, a także wzmocnić siłę woli, co zapewni kontynuację treningu.